| Źródło: Fot. KGP
Mała czarna, nielegalna
W magazynie znajdującym się około pół godziny jazdy od Katowic (policja nie zdradza dokładnej lokalizacji magazynu) znaleziono aż 24 tony kawy. Tyle kawy w opakowaniach Lavazzy czekało na ekspedycję. A ile już przestępcy zdołali rozprowadzić? Nie wiadomo. W każdym razie już ustalono, że chodzi o gigantyczne fałszerstwo. Tanią kawę pakowano do puszek i paczek wyglądających jak te, w których sprzedaje się Lavazzę.
Na razie nie wiadomo również, gdzie podrabiana kawa trafiła. Tak ogromne ilości mogły być wprowadzane np. do sieci handlowych, a nie tylko sprzedawane kawiarniom i restauracjom. Nie wiadomo wreszcie i tego, kto ją sprzedawał. Być może przestępcy dostali cynk o nalocie, gdyż na miejscu nie było nikogo. Co więcej, na miejscu znaleziono sprzęt do porcjowania i paczkowania kawy - kompletną linię produkcyjną - która już była zdemontowana i przygotowana do przewiezienia w inne miejsce.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj