Chcą wycofania wideorejestratorów z radiowozów
Domagają się wycofania z użytku wideorejestratorów typu Videorapid 2A oraz PolCam PC2006 ponieważ, ich zdaniem, wideorejestrator mierzy tylko prędkość radiowozu, a resztę policjant ocenia „na oko”. Tymczasem, wkrótce do policji ma trafić kolejne 140 samochodów BMW wyposażonych w sprzęt do mierzenia prędkości. Przetarg wart 27 mln zł wygrał warszawski dealer Auto Fus.
Parlamentarzyści skierowali do ministra spraw wewnętrznych i administracji interpelację, w której wskazują, że określanie prędkości pojazdów przez policję przy pomocy wideorejestratorów jest obarczone „grubym błędem”. Żeby zmierzyć prędkość samochodu jadącego przed policją, funkcjonariusze musieliby utrzymywać idealną odległość od poprzedzającego pojazdu. Tymczasem w radiowozach z wideorejestratorami nie ma żadnych dodatkowych urządzeń, które by to umożliwiały, np. dalmierzy czy radarów. Zatem policjanci mierzący czyjąś prędkość radiowozem utrzymują wymaganą do pomiaru stałą odległość „na oko”.
Posłowie podsumowują krótko wady policyjnego wideorejestratora:
„1. Nie wskazuje pojazdu, którego prędkość została zmierzona czyli radiowozu, lecz inny pojazd, który zostanie nagrany.
2. Rejestruje i wskazuje wynik pomiaru prędkości pojazdu innego niż zarejestrowany w nagraniu, czyli wskazany przez urządzenie. Wskazuje wynik pomiaru prędkości radiowozu, a nie pojazdu który został nagrany.”
Niesłusznie oskarżani kierowcy
Parlamentarzyści podkreślają w interpelacji, że takie nierzetelne pomiary podrywają zaufanie kierowców do policji, która i tak nie jest specjalnie lubiana w społeczeństwie. Podają też przykład kierowcy, który został niesłusznie ukarany właśnie z powodu błędnego pomiaru wykonanego przez wideorejestrator. Kierowca został uniewinniony w sądzie.
To pomiar, którego policjanci dokonali jadąc w terenie niezabudowanym z prędkością 160 km/h i zwalniali do 120 km/h w tym samym czasie nagrywając kontrolowany samochód, który poruszał się w terenie zabudowanym. Taki pomiar wykazał średnią prędkość policyjnego radiowozu na tym odcinku wynoszącą 112 km/h. Niewinny kierowca został zatrzymany i odebrano mu prawo jazdy.
Na podstawie opinii producenta wideorejestratora – firmy PolCam, opinii biegłego oraz nagrania z prywatnego rejestratora zatrzymanego kierowcy sąd drugiej instancji uznał, że pomiar został wykonany nieprawidłowo, przez dojazd czyli sytuacji, w której radiowóz policyjny gwałtownie zbliżał się do pojazdu kontrolowanego i z tego powodu nie została zachowana równa odległości na początku oraz na końcu odcinka pomiarowego.
Główny Urząd Miar złamał procedury dopuszczając ten sprzęt?
Parlamentarzyści Kukiz’15 uważają, że policyjne wideorejestratory nie zostałyby dopuszczone do używania, gdyby GUM prawidłowo przeprowadził procedurę tzw. zatwierdzenia typu urządzenia.
„Główny Urząd Miar rozpoznając wniosek producentów wideorejestratorów o zatwierdzenie typu ZT naruszył procedurę przewidzianą prawem i całkowicie pominął najważniejszy warunek prawidłowego pomiaru, wymagany przez producenta urządzenia, wskazany w dokumentacji fabrycznej i instrukcji obsługi. Jest to rygor utrzymania równej odległości między radiowozem, w którym zamontowano wideorejestrator a pojazdem nagranym (kontrolowanym) co najmniej na początku i na końcu odcinka pomiarowego. Pozorność wypełniania tego zasadniczego wymogu prowadzi do istotnych przekłamań wyników szacunku prędkości pojazdów kontrolowanych, a także do oczywistych nadużyć.” – piszą parlamentarzyści Kukiz’15.
O co apelują posłowie?
Posłowie w interpelacji domagają się od MSWiA przeprowadzenia audytu procedury ZT (zatwierdzenia typu) wideorejestratorów PolCam PC2006 oraz Videorapid 2A „w zakresie ustalenia, w jaki sposób, w praktyce operator kontroluje odległość między pojazdami i czy taka kontrola i utrzymywanie stałej odległości jest w ogóle możliwe, gdy radiowóz w warunkach dynamicznego pomiaru porusza się 250 – 500 metrów za pojazdem nagrywanym”.
Chcą także sprawdzenia w warunkach rzeczywistych, jaka jest ufność pomiarów wideorejestratorami. A w przypadku stwierdzenia uchybień, posłowie domagają się zawieszenia takich pomiarów przez policję a nawet delegalizacji tego rodzaju wideorejestratorów w Polsce.
27 milionów w tle
Posłowie nie ukrywają, że ich interpelacja pojawia się w czasie, kiedy policja ma dostać nowe radiowozy z wideorejestratorami. Komenda Główna Policji w przetargu wybrała ofertę warszawskiego dealera Auto Fus, który zaoferował 140 samochodów BMW 330i xDrive. To auta z turbodoładowanym silnikiem benzynowym dysponujące mocą 252 KM. Mają napęd na cztery koła.
Nowe radiowozy BMW 330i xDrive mają zostać wyposażone właśnie w wideorejestratory Videorapid 2A produkowane przez polską firmę Zurad.
W tym przetargu z dealerem BMW konkurowała Spółka CRH Żagiel Auto z Lublina. Oferowała policjantom skody superb za 28,3 mln zł. Gdy przegrała w przetargu, odwołała się do Krajowej Izby Odwoławczej, ale tam oddalono jej skargę.
Pierwsze radiowozy BMW 330i xDrive trafią do policji do końca listopada. We wszystkich 140 radiowozach policjanci mają zasiąść do końca października 2018 r.
MASZ CIEKAWĄ INFORMACJĘ, ZROBIŁEŚ ZDJĘCIE ALBO WIDEO? Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? PRZEŚLIJ WIADOMOŚĆ NA pszczyna.dlawas.info@gmail.com lub skontaktuj się z nami na Facebooku https://www.facebook.com/pszczyna.info/
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj