Możliwe, że jeszcze w tym roku zaczną obowiązywać rozporządzenia związane z normami jakości dla kotłów grzewczych i normami jakości dla węgla, uważa minister środowiska Jan Szyszko. Jest to reakcja rządu na smog, który w ostatnich dniach unosił się nad Polską.
SMOGowy problem trafił do sejmu
Chodzi o dwa rozporządzenia ministerstwa rozwoju w sprawie norm jakości dla nowych kotłów grzewczych, a także rozporządzenie ministerstwa energii dotyczące norm jakości paliw stałych. Zgodnie z tymi przepisami ze sprzedaży mają zostać wyeliminować tzw. kopciuchy, czyli kotły, które nie spełniają minimalnych norm w zakresie emisji pyłu i innych szkodliwych związków. Resort rozwoju chce, żeby od 2018 r. nie można było sprzedawać i montować w Polsce takich kotłów na paliwa stałe, które nie będą miały najwyższej, piątej klasy parametrów emisyjnych. Będzie to dotyczyło kotłów o mocy nie większej niż 500 kW, czyli stosowanych w domowych kotłowniach.
Tymczasem okazuje się, że rocznie na 200 tys. sprzedanych u nas pieców węglowych 140 tys. to tanie, o bardzo niskich parametrów emisyjnych. Co gorsza, połowa Polaków mieszka w domach jednorodzinnych, a trzy czwarte z nich jest źle ocieplona i niedogrzana. W 70 % domów jednorodzinnych do ogrzewania służą takie właśnie kotły albo piece węglowe. To ok. 3,8 miliona domów. W ok. 3 mln domów są ręczne kotły zasypowe, a blisko połowa z nich ma więcej niż 10 lat. Co szósty ma co najmniej 20 lat.
Resort energii chce, żeby teraz sprzedawcy węgla mieli obowiązek informowania konsumentów o jakości i rodzaju sprzedawanego węgla, a do obrotu nie wolno będzie wprowadzać węgla niesortowanego ani takiego, który nie będzie spełniał norm jakościowych. Chodzi o wyeliminowanie najniższej jakości paliw stałych- miałów, mułów, odpadów węglowych. Najtańszych, ale też najmniej kalorycznych paliw, które najbardziej szkodzą środowisku. Rząd zastanawia się nawet nad dofinansowaniem zarówno nowoczesnych pieców, jak i dobrej jakości paliwa dla osób, których nie będzie stać na takie inwestycje.
I w zasadzie moglibyśmy mieć nadzieję na to, że smog przestanie straszyć nad Polską. Moglibyśmy, gdyby nie to, że według rządu węgiel jest podstawą polskiej gospodarki. Ale ponieważ nadzieja umiera ostatnia, wciąż trzeba ją mieć. I liczyć, że zapowiadane przepisy będą skuteczniejsze niż te, które obiecywał poprzedni rząd. I realnie pomogą oczyścić Polskę z trujących pyłów.
Tymczasem okazuje się, że rocznie na 200 tys. sprzedanych u nas pieców węglowych 140 tys. to tanie, o bardzo niskich parametrów emisyjnych. Co gorsza, połowa Polaków mieszka w domach jednorodzinnych, a trzy czwarte z nich jest źle ocieplona i niedogrzana. W 70 % domów jednorodzinnych do ogrzewania służą takie właśnie kotły albo piece węglowe. To ok. 3,8 miliona domów. W ok. 3 mln domów są ręczne kotły zasypowe, a blisko połowa z nich ma więcej niż 10 lat. Co szósty ma co najmniej 20 lat.
Resort energii chce, żeby teraz sprzedawcy węgla mieli obowiązek informowania konsumentów o jakości i rodzaju sprzedawanego węgla, a do obrotu nie wolno będzie wprowadzać węgla niesortowanego ani takiego, który nie będzie spełniał norm jakościowych. Chodzi o wyeliminowanie najniższej jakości paliw stałych- miałów, mułów, odpadów węglowych. Najtańszych, ale też najmniej kalorycznych paliw, które najbardziej szkodzą środowisku. Rząd zastanawia się nawet nad dofinansowaniem zarówno nowoczesnych pieców, jak i dobrej jakości paliwa dla osób, których nie będzie stać na takie inwestycje.
I w zasadzie moglibyśmy mieć nadzieję na to, że smog przestanie straszyć nad Polską. Moglibyśmy, gdyby nie to, że według rządu węgiel jest podstawą polskiej gospodarki. Ale ponieważ nadzieja umiera ostatnia, wciąż trzeba ją mieć. I liczyć, że zapowiadane przepisy będą skuteczniejsze niż te, które obiecywał poprzedni rząd. I realnie pomogą oczyścić Polskę z trujących pyłów.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj